Pielgrzymka App Logo

Pielgrzymka APP

Wróć do listy rozważań
Bez-nadzieja i nie-wolność
5 sierpnia (wtorek)

"Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela."

~ Łk 24,19b-21a

Trzeci dzień. Trzeciego dnia od ukrzyżowania Jezusa uczniowie podejmują decyzję o opuszczeniu Jerozolimy. Już nie są w stanie dłużej tam być. Zbyt wiele rzeczy przypomina im o klęsce. Tak przecież widzą to, co się wydarzyło. Tak muszą to widzieć wszyscy zewnętrzni obserwatorzy tej historii. Jezus z Nazaretu przegrał. Ten wielki prorok, za którym szły tłumy, został skazany na śmierć i ukrzyżowany. Nie wydarzył się żaden cud, nie zstąpili aniołowie, aby Go uratować. On sam poddał się temu wyrokowi. Nie uciekał, nie próbował walczyć. Nie zrobił niczego, co mogłoby Go uratować i dać uczniom pewność, że dobrze wybrali nauczyciela. Przeciwnie. Uczniowie obserwują odrzucenie swojego mistrza przez religijnych i politycznych przywódców narodu. Dla nich Jezus był fałszywym prorokiem, zagrożeniem dla społecznego ładu i tradycji. Niebezpiecznym prowokatorem. Może widzieli w Nim także zagrożenie dla własnej pozycji. Może do troski o naród, która była oficjalnym powodem, dla którego dążyli do skazania Jezusa na śmierć, dołożyła się niewypowiedziana głośno troska o samych siebie. Może bali się o swoje prestiż, bezpieczeństwo i władzę. Może bali się tego nowego sposobu mówienia o Bogu i przeżywania z Nim relacji. Może bali się zmiany. Może nie wierzyli, że ktoś pochodzący z małego prowincjonalnego miasteczka jest Mesjaszem. Może… Z jakiegoś powodu czyny i słowa Jezusa nie przekonały ich do pójścia za Nim. To, co w uczniach wyzwalało nadzieję i myśli o wolności Izraela, w nich budziło przerażenie. W wielkich dziełach dokonywanych przez Jezusa nie widzieli mocy Boga, ale zapowiedź religijnego i społecznego kryzysu. Można widzieć te same osoby, wydarzenia, słuchać tych samych słów i interpretować je zupełnie odwrotnie. Uczniowie i arcykapłani z przywódcami Izraela patrzą na tego samego Jezusa i to, co robi, widzą zupełnie inaczej. Rację mają uczniowie, ale nawet oni nie rozumieją wszystkiego. Wraz z Jego śmiercią umiera ich nadzieja. Dlatego trzeciego dnia od ukrzyżowania opuszczają Jerozolimę. Trzeci dzień to najczęściej w każdej wyprawie, wędrówce, wyjeździe dzień przesilenia. Zmęczenie daje o sobie znać. Nie mamy już siły udawać lepszych niż jesteśmy i bardziej się starać dla dobra wszystkich. Umiera to, co było oparte na fałszywych motywacjach. Stajemy twarzą w twarz z kryzysem i wyborem, co dalej. Czy przyjmę rzeczywistość taką jaka jest, zgodzę się, że nie wszystko jest tak, jak się wydawało, że ma być i odkryję jakąś prawdę o sobie i świecie, czy porzucę zaczętą kiedyś z radością drogę. Uczniowie decydują się porzucić. Ich cierpliwość wyczerpuje się po trzech dniach. Zaczynają nowe życie bez Jezusa.

W czasie pielgrzymki bardzo ważne są te momenty przesilenia. Wszystkie te chwile, kiedy miało być inaczej. Miał być inny postój, inne jedzenie, inna muzyka… Wszystko miało być inaczej. Spodziewaliśmy się czegoś, na coś mieliśmy nadzieję, a to się nie wydarza. Więcej, dzieje się coś zupełnie odwrotnego. Coś, co sprawia, że tracimy cierpliwość. W drodze wiary jest bardzo podobnie. Spotkanie z rzeczywistością, która jest inna niż zakładaliśmy, to naturalny stan. Wyruszyliśmy za Jezusem z nadzieją. Na początku wszystko się układało. Ale potem coś jakby przestało działać. Chcieliśmy ciepła w sercu, a tu nic się nie dzieje. Zakładaliśmy, że nasze prośby zostaną spełnione, ale wydaje się, że jednak nie zostały wysłuchane. Chcieliśmy wspólnoty, która będzie dla nas wsparciem, a jesteśmy z ludźmi, którzy głównie myślą o sobie… Zamiast nadziei \- beznadzieja, zamiast wyzwolenia, poczucie utknięcia. I to są bardzo cenne momenty. To są chwile, w których Jezus chce usłyszeć nasze rozczarowanie i powiedzieć nam o sobie coś więcej. To trudne “inaczej niż się spodziewaliśmy” może odsłonić nam prawdę o nas i o Nim. Dziś widzimy Kleofasa i drugiego ucznia lub uczennicę właśnie w tym momencie. Jest inaczej niż chcieli. Ale, choć oni jeszcze o tym nie wiedzą, nie jest źle. Coś co po ludzku jest porażką, dla Boga staje się punktem wyjścia dla historii, której zawdzięczamy swoją obecność w Kościele i na pielgrzymce. Jak przeżyć trzeci dzień, dzień kryzysu i przesilenia na pielgrzymce i w wierze? Zrobić następny krok, nie rezygnować z drogi, dojść do kolejnego postoju, a potem jeszcze jednego i kolejnego, i tam odpoczywać. Opowiedzieć Jezusowi swój trud i pozwolić, żeby wszystkie fałszywe motywacje powoli odpadały i rodziła się w nas coraz bardziej stała, solidna prawda o Jezusie. Prawda, która wyzwala ze złudzeń, pozwala widzieć, gdzie jest prawdziwe dobro i za nim iść, i nim żyć.

Rozważania na 45. Pieszą Pielgrzymkę Wrocławską na Jasną Górę.