Pielgrzymka App Logo

Pielgrzymka APP

Wróć do listy rozważań
Zapatrzeni w grób
6 sierpnia (środa)

"«Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli»"

~ Łk 24,21b-24

Dziwnie rozgadani są ci uczniowie. Nie uważacie? Podchodzi do nich “nieznajomy”, o coś wypytuje, a oni w jednej chwili dzielą się tyloma przeżyciami, jakby znali go od wielu lat. Zastanawiające. Ale gdy chociaż chwilę poświęcimy na przyjrzenie się tej sytuacji, wszystko zaczyna się składać w całość.

Musimy sobie najpierw przypomnieć jedną rzecz \- starą, ale wciąż aktualną, bo prawdziwą. Św. Tomasz z Akwinu (a więc XIII wiek) w swojej analizie działania złych duchów, nauczał, że mają one wpływ i kuszą w trzech sferach wnętrza ludzkiego: emocjach, pamięci i wyobraźni. Spójrzmy przez ten pryzmat na uczniów, którzy wędrują, rozmawiają i spotykają Jezusa.

Po pierwsze \- emocje. Są w nich silne, usta im się nie zamykają, szybciej mówią niż myślą, „wylewa się” z nich mnóstwo odczuć, spowodowanych ostatnimi wydarzeniami: smutek po pytaniu Jezusa o temat ich rozmowy, rozczarowanie, które niosą w sobie od Jerozolimy, zawód osobą Jezusa \- ich nauczyciela, w końcu przerażenie tym, co powiedziały kobiety o pustym grobie. Po drugie \- pamięć. Ich rozmowy są o przeszłości, a wydarzeniach, które miały miejsce, o śmierci Jezusa. Nie ma zaś w ich rozmowie mowy o tym, co tu i teraz: co się dzieje z nimi, dokąd idą i po co, ani co się dzieje w tym momencie z Jezusem. Jakby obecny moment był całkowicie poza ich widzeniem (które rzecz jasna było na uwięzi). Zły duch potrafi skutecznie pewne rzeczy z naszej pamięci zasłonić, tak, że łatwo nam umykają, a inne z kolei wyeksponować, tak, że dominują i przysłaniają inne wspomnienia, nie mniej ważne. Po trzecie \- wyobraźnia. Uczniowie żyli wyobrażeniami, planami i oczekiwaniami. Pewnie już dużo wcześniej zrodziły się w ich głowach projekty, na temat ich bycia w szkole Jezusa, na temat przyszłości „nowego ruchu” chrystusowego. Pewne rzeczy zakładali, a niektóre zupełnie wykluczali. Tak czy inaczej, wpadli w pułapkę marzeń i wyobrażeń, w pułapkę: „a myśmy się spodziewali”.

Taka jest sytuacja uczniów, są więc na terytorium przeciwnika, są w zasięgu kuszenia, są łatwym łupem dla złego ducha. I wpadają w pułapkę. W pułapkę uwięzienia oczu i niewolę myśli. Ich myśli i rozważania skoncentrowane są na grobie Jezusa, na śmierci, ciemności, przegranej, smutku i beznadziei. Nie są w stanie dostrzec czegokolwiek innego. Przecież przyszła już dobra nowina. Kobiety zaświadczyły o pustym grobie, aniołowie zapewniają, że On żyje, inni uczniowie potwierdzają te fakty. I co? I nic. Dla wędrujących do Emaus nie ma dobrej nowiny. Oni jej nie zauważają, nie robi ona na nich wrażenia. Właśnie dzieje się najważniejsza rzecz w całej historii ludzkości, zapowiadana przez ich Nauczyciela, a oni… Idą do jakiegoś Emaus. Zajęci sobą, swoją drogą, dostrzegający kolejne powody do zmartwień, a nierozpoznający Chrystusa, niewidzący znaków, niesłyszący słów.

Rozejrzyjmy się. Może właśnie jesteśmy na tym etapie drogi, gdy widzimy tylko ciemność grobu, tylko przegraną. Może poplątaliśmy się w naszym myśleniu, bo skoncentrowaliśmy się na trudzie, smutku, rozgoryczeniu, frustracji, grzechu. Może złe duchy przysłoniły nam zwycięstwo Jezusa i w efekcie utraciliśmy nadzieję. Może nasze oczy są jeszcze na uwięzi, a Chrystus \- przyłączywszy się do nas \- próbuje nas naprowadzić na właściwe rozwiązanie.

Bywa, że wciąż nosimy w sobie smutki, rany, krzywdy i cierpienia. Rozdrapujemy je, analizujemy, odmieniamy przez wszystkie przypadki, roztrząsamy, gdybamy. Wciąż nimi żyjemy, wciąż mają one pierwsze miejsce pośród naszych doświadczeń i przeżyć. Wciąż wracają podczas naszych spotkań i relacji, które układamy. Wciąż straszą i każą się wycofywać. Wciąż zasłaniają oczy na żyjącego Boga.

„Gdy długo wpatrujesz się w otchłań, ona wpatruje się w ciebie” \- tak nazwał to zjawisko Nietzsche. Gdy żyjesz złem wszędzie widzisz zło. Gdy żyjesz grobem, wszędzie widzisz ciemność. Gdy żyjesz śmiercią, umiera Twoja nadzieja. A On przecież żyje.

Rozważania na 45. Pieszą Pielgrzymkę Wrocławską na Jasną Górę.